Life in Hamburg

Saturday, October 07, 2006

Reeperbahn


W piątek rano mentorzy zrobili Orientation Tutorial dla przyjezdnych studentów. W sumie jakoś wiele się na nim nie dowiedzieliśmy, trzeba jednak przyznać że bardzo się tu starają żeby przyjezdnym było dobrze:) Potem poszliśmy na obiad do studenckiej stołówki, w której wybór dań szczerze mnie zaskoczył. Możliwości jest sporo bo już za jakies 1,5 euro można zjeść jakiś prosty obiad, ale ponieważ dostaliśmy kupony na 5 euro grzechem było ich nie wykorzystać, tym bardziej że reszty nie wydają:)


Najciekawsza z całego dnia była wieczorna impreza i wyjście na Reeperbahn. Oczywiście po drobnych przygotowaniach w akademolu na których zjawiło się jakieś 20 osób. Drinki z tegorocznych żagli zrobiły furorę (Piotro, wiesz które, prawda?;) teraz wszyscy myślą że to typowo Polski napitek:> Może i lepiej...
Miłą odmianą, którą miałem okazję empirycznie sprawdzić przechodząc z piwem obok policji jest brak zakazu picia w miejscach publicznych:) Pić można na ulicy, w wagonach S-Bahna, autobusach, wszędzie. Nie trzeba się chować z winem po ciemnych zakątkach warszawskiej starówki :)
W każdym razie,kiedy już w takim trybie około 1 doczłapaliśmy się jakoś na Reeperbahn, znaleźliśmy się na długiej ulicy z mnóstwem knajp, klubów i sexshopów:]


Oczywiście na początku odwiedziliśmy najbardziej znaną ulicę czyli Herbertstrasse, zabronioną dla kobiet. Wzdłuż ulicy siedzą sobie dość skąpo odziane panie w podświetlonych na różowo oknach, wygląda to mniej wiecej jak wystawa w sklepie.
Kobieta która wejdzie na tą ulicę najczęściej jest oblewana wodą a podobno niekiedy podrapana przez panie siedzące w oknach:> Pierwszego doświadczyłem bo dziewczyny poszły z nami, z tym że pani z okienka trafiła wodą we mnie :]
Po krótkim spacerze mogliśmy już spokojnie pójść dalej:] Wylądowaliśmy w jednym z wielu bezpłatnych klubów z dobrą muzyką (trochę niemieckiej, sporo czegoś popularnego ale raczej starsze kawałki) w tamtej okolicy. Po jakichś 2 godzinach zwinęliśmy się na S-Bahn, który szczęśliwie kursuje tu całą noc, a jeszcze lepiej bo dojeżdża do akademika bez przesiadek:)

2 Comments:

Blogger Konrad said...

Nie nie, takie: wódka+dużo soku z cytryny, lód, sok porzeczkowy:]
Starogardzkiej nie szukałem, kupiliśmy wyborową - 0,5l za 7,5euro, więc nie jest źle :)

11:45 AM  
Blogger Konrad said...

Zresztą, niedługo Polacy jadą na weekend do Poznania to zrobią zakupy:)

11:46 AM  

Post a Comment

<< Home