Life in Hamburg

Saturday, October 14, 2006

Language is the limit

Ostatnio poza codziennym niemieckim i prawie codziennymi imprezami dzieje się niewiele, bo w sumie i nie ma kiedy - wszyscy śpią prawie do południa, a potem w ostatniej chwili przychodzą na kurs. Jeszcze tydzień i coś się wreszcie coś się zmieni.





We wtorek byliśmy na imprezie na Schuttstrasse (dosłownie 10 minut od naszego akademika), było naprawdę super. Niestety potwierdziło się to co słyszałem o niemieckich imprezach - wszyscy tylko stoją, gadają i piją. Ewentualnie grają w piłkarzyki. Brakuje odrobiny ruchu:) W każdym razie, 4 Polaków: Patrycja,Tomek,Karolina no i ja :D no i meksykanie tańczyli ku zdziwieniu lokalnych studentów:)

Z cyklu co było na kolejnej imprezie:

Wczoraj była impreza na Berliner Tor (okolice centrum Hamburga) w jednym z akademików polibudy. Szczerze mówiąc nie była jakoś szczególnie udana, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Połowa ludzi którzy się na niej znaleźli to francuzi. No i niestety gadali głównie po francusku. Oprócz tego meksykanie którzy też preferowali język ojczysty. Takie imprezy, i to co na nich się dzieje uświadamiają jak wielką barierą jest język (też mi odkrycie, wiem). Z jednej strony francuzi którzy skaczą i śpiewają francuskie piosenki, z drugiej reszta, która nie ma pojęcia o co chodzi, z czego się śmieją. I fakt znalezienia się pośrodku całego tego zamieszania wcale jakoś specjalnie nie cieszy. Jasne że można sobie z kimś pogadać po angielsku (jakoś po wypiciu odpowiedniej ilości alkoholu nikt się nie kłopocze gadaniem po niemiecku i pamiętaniu o jego totalnie powalonej gramatyce), jednak to już nie to samo. Poprostu nie da się tak szybko i z dokładnie takim sensem powiedzieć czegoś po angielsku jak w języku ojczystym (no oczywiście zależy, studenci lingwistyki raczej nie mają tego problemu, nieprawdaż?:)
Na szczęście nie wszyscy (Necip na przykład) mają takie podejście - to znaczy, trzymajmy się razem bo jesteśmy z tego samego kraju. Przecież gdyby większość spotkała się w innych warunkach raczej nie przebywali by ze sobą. Ale to dopiero 2 tygodnie, więc wiele może się jeszcze pozmieniać.

1 Comments:

Anonymous Anonymous said...

studenci ligwistyki już nie potrafią porozumieć się w żadnym języku ;)

4:14 PM  

Post a Comment

<< Home